logo

Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis dla Sławomira Zygmunta
Sztuka teatralna Sławomira Zygmunta - premiera 2 sierpnia 2024
Nowa powieść Sławomira Zygmunta
Paryż dla tych, co odeszli
Sławomir Zygmunt - nowa płyta Wódeczko, wódeczko
Teledysk Koledzy płyną na ostatni rejs promujący płytę Wódeczko, wódeczko
Sławomir Zygmunt - Wódeczko, wódeczko
Bajka Przygody żółtego bałwanka z muzyką Sławomira Zygmunta
Nowa powieść Sławomira Zygmunta
Sławomir Zygmunt - Na balkonie
Na koncert Sławomira Zygmunta - Jubileusz 40-lecia pracy artystycznej zaprasza Sławek Wierzcholski
NEW ALBUM OF SŁAWOMIR ZYGMUNT PODARUJ JEJ WRZOS / NOWA PŁYTA SŁAWKA ZYGMUNTA PODARUJ JEJ WRZOS
Nowa płyta Sławka Zygmunta: Dokąd idziesz? Do słońca! / Sławomir Zygmunt śpiewa piosenki Edwarda Stachury
Sławomir Zygmunt - Biała lokomotywa
Teledysk "Biała lokomotywa" promujący płytę "Dokąd idziesz? Do słońca", zrealizowany przez Krzysztofa Wiśniewskiego, stachuriada.pl

slawek1

Piosenkarz

ksiazki

Multimedia

media

koncerty

dziennikarz

ciało umysł dusza

Kalendarz wydarzeń

Pn Wt Śr Cz Pt So N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
W latach 80. legiony ludzi z gitarami śpiewały Stachurę. Potem moda przeminęła. Jednym z pierwszych, którzy śpiewali Stachurę był Sławomir Zygmunt, związany z warszawskim klubem Hybrydy. Właśnie tam, w 1983 roku, miał premierę muzyczny spektakl autorstwa Sławomira Zygmunta i Wojciecha Olańskiego zatytułowany "Miłość, czyli życie, śmierć i i zwartwychwstanie Michała Kątnego, wypłakana, wyśpiewana i w niebo wzięta przez Edwarda Stachurę".

Dziś, po latach przerwy Zygmunt powraca do Stachury za sprawą płyty "16 X Edward Stachura śpiewa Sławomir Zygmunt". Uczynił to w ramach serii "Kolekcja Bardów" wydawanej bardzo starannie przez Agencję Artystyczną MTJ. Serię zapoczątkował album Macieja Zembatego z pieśniami Leonarda Cohena, wkrótce przyjdzie kolei na songi Wysockiego i Okudżawy w polskich wykonaniach. Inicjatywa z pewnością bardzo pożyteczna, pozwalająca przybliżyć także nowym odbiorcom klasyczne już w większości teksty oraz polskie, częstokroć pomysłowe i oryginalne, wykonania. Jeśli chodzi o płytę Zygmunta to sprawia ona wrażenia podróży w czasie. Wszystkie utwory zostały na nowo zaśpiewane i zaaranżowane. Zygmunt zrezygnował z dawnej, popularnej w latach 80. maniery wykonawczej, bardzo kameralnej, często ograniczającej się do głosu i ascetycznego akompaniamentu gitary. Chociaż ciepły głos, ze zrozumieniem melorecytujący teksty Steda, jest mocno wyeksponowany i przez lata mało zmieniony. Bogatsza jest za to warstwa aranżacyjna. Pomysłowo wyzyskano instrumenty dęte i smyczkowe. Ale sposób aranżacji, a zwłaszcza bardzo wyeksponowane partie syntezatorów przypominają jednak bardzo standardy sprzed dwóch dekad. Świadomy zamiar? Być może. Na plus dla Sławomira Zygmunta należy powiedzieć, że zaprezentował Stachurę z rozmachem, w dużych formach muzycznych i tych nowych wersji słucha się bardzo dobrze.
 
Tomasz Jopkiewcz, Życie, 2 lipca 2002